Po drugiej stronie ulicy
W przyjemnej kamienicy
W oknie które stanowi świat
Widzę co wieczór kobiecy kształt
W świetle domowych lamp
W świetle domowych lamp
Po drugiej stronie ulicy
Mieszkają też urzędnicy
On który chciałby na pewno spać
Ona w peniuar zwinięta tak
Jak by zawstydzić ją miał, ją miał
Krąg zapalonych lamp
Krąg zapalonych lamp
Po drugiej stronie na strychu
Gra kolekcjoner antyków
Więc kamienicę przenika dźwięk
W zegarów rytm w kukiełki szept
Płynie jak ciepło ze świec
Przytulne ciepło ze świec
Przytulne ciepło ze świec
Ucieka w sen oddalony
Za szybą świat z drugiej strony
W oknach przez które przychodzi noc
Znika jej wstyd i jego głos
Zegara rytm i ciepło lamp
Znika kobiecy kształt
Znika kobiecy kształt
Znika kobiecy kształt
Znika zegara rytm
Znika też ciepło lamp
Znika kobiecy kształt
Po drugiej stronie ulicy
Po drugiej stronie ulicy[2]
1. |
|
2. |
http://www.michalbajor.pl/ |