Co taki człowiek z życia ma,
Któremu wciąż pobudka gra,
W co taki człowiek, czyli ja,
Wciąż poganiany wierzyć ma.
Mnie bardzo nudzi równy szyk,
Alarmu hałas, pieśni rytm,
Rozkazy próżnych starych wyg,
Co z wiersza czynią pusty bryk.
Ja chcę być ogromna jak los
I mała jak kos,
Przeklinam wciąż kaprali głos!
Ja chcę być obłędem we śnie,
Okrętem we mgle,
Nie słyszeć, jak pogania mnie.
W szeregu nie chcę, nie chcę stać,
W szeregu ziewać, gnić i spać,
Co tydzień baty głupio brać
I dostatecznie w końcu zdać.
Co taki człowiek powie, gdy
Otworzą się ostatnie drzwi,
Czy będzie to wesoły szok,
Czy każą znowu równać krok?
Ja chcę być ogromna jak los...
Znajomych ludzi w raju tłum,
Aniołów zwinnych cała brać,
Lecz zamiast tańczyć, spijać rum,
W szeregu znowu muszą stać.
Na ziemię każdy wracać rad,
Lecz nazbyt biedny jest ten świat,
W szeregu biegniesz kilka lat,
A potem jazda w boski sad.
Ja chcę być ogromna jak los
I mała jak kos,
Przeklinam wciąż kaprali głos!
Ja chcę być obłędem we śnie,
Okrętem we mgle,
Nie słyszeć, jak pogania mnie[2]
1. |
|
2. |
http://www.sewerynkrajewskifundacja.pl/ |