W tej kolędzie kto tam będzie,
każdy się ucieszy,
a kto co ma podarować,
niech się prędko spieszy
dać dary z tej miary
dla Pana małego,
by nabyć po śmierci
zbawienia wiecznego.
Kuba stary przyniósł dary:
masło na talerzu;
Sobek parę gołąbeczków,
takich jeszcze w pierzu;
wziął Tomek gomółek
i jajeczko gęsie,
a Bartek nie miał co dać,
stare pludry trzęsie.
Wałek sprawiał tłuste raki,
nierychle z wieczora,
nałożywszy dwie kobiele,
biegł z nimi przez pola.
Tam go strach napotkał,
Walka nieboraka,
stojało dwóch wilków
niedaleko krzaka.
Jak zobaczył one gady,
podskoczył wysoko,
i z tego wielkiego strachu
wybił sobie oko.
Uciekał przez krzaki,
podarł se chodaki,
a wilcy mu targali
z kobieliny raki.
Przeto wszyscy oddawajmy
temu Panu dary.
Pan to dobry, wszystkim szczodry,
przyjmie nas do chwały.
Niech będzie, niech będzie
Jezus pochwalony,
który jest, który jest
w żłobie położony.[1]