Wiatr strunami drutów śpiewa
Rytmem walca szumią drzewa,
Ja pamiętam inny śpiew
Rodzinnych drzew...
Wieczór noworoczny bliski,
Wiatr ostatnie zerwał listki,
Na zimowy porwał bal
Hen w dal...
Może tam już pada śnieg, gwiazdami lśni,
Blaskiem świec płoną z dala okienka chat...
Biały śnieg na polach legł, kolenda brzmi...
Pewnie pachnie świerkiem – nie zmienił się świat!
Może wcale nie jest im źle?
Może myślą o mnie – kto wie?
Walca rytm przypomniał bieg minionych dni –
I zabłysnął śnieg, a może łzy.
Wiatr po pustych polach tańczy
Taniec jakiś opętańczy,
Liść ostatni strącił z drzew –
Jesienny wiew...
Śniegu białe lecą płatki –
Wigilijne te opłatki,
Kto ich posłał taką moc
W tę noc?...
Tam na pewno pada śnieg, gwiazdami lśni,
Blaskiem świec płoną z dala okienka chat,
Biały śnieg na polach legł, kolenda brzmi...
Pewnie pachnie świerkiem – nie zmienił się świat…
Może wcale nie jest im źle?
Wszyscy razem są oprócz mnie!
Walca rytm przypomniał bieg minionych dni
I zabłysnął śnieg, a może łzy...[1]