Zgłoszenie do artykułu: Weronika

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE i ustawą o ochronie danych osobowych z dnia 10 maja 2018 (Dz. U. poz. 1000), w celu wymiany informacji z zakresu polskiej pieśni i piosenki. Wymiana informacji będzie się odbywać zarówno za pośrednictwem niniejszego formularza jak i bezpośrednio, w dalszym toku spraw, redaktora bazy danych, prowadzącego korespondencję z właściwego dla niego adresu mailowego.
Administratorem danych jest Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” z siedzibą w Krakowie przy ulicy Krakusa 7. Wszelkie dokładne informacje o tym jak zbieramy i chronimy Twoje dane uzyskasz od naszego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (iodo@bibliotekapiosenki.pl).
Wszystkim osobom, których dane są przetwarzane, przysługuje prawo do ochrony danych ich dotyczących, do kontroli przetwarzania tych danych oraz do ich uaktualniania, usunięcia jak również do uzyskiwania wszystkich informacji o przysługujących im prawach.

Spotkałem ją tak, nie od razu –

przeszedłem bokiem żołnierskim krokiem –

w źrenicach jej zaświecił lazur,

i odtąd jest pod mym urokiem...

Weronika, Weronika,

spotkań ze mną nie unika.

Więc ja z nikim, więc ja z nikim,

oprócz jednej – Weroniki.

Choćby dziewcząt tysiąc sto

na zabawę z nami szło,

ja tam żadnej nie zaszczycę,

podam ramię – Weronice.

Weronika, Weronika,

spotkań ze mną nie unika.

Więc ja z nikim, więc ja z nikim,

oprócz jednej – Weroniki.

Choć inni też tak mówią do niej:

– Moja Weroniko... – moje ty słonko...

gdy zjawię się ja, z wszystkimi koniec,

wyrywa z serca ich jak kąkol.

Weronika, Weronika,

takich dziewcząt nie spotykasz!

Ni słowiki, ni kolczyki,

nic nie skusi Weroniki...

Choćby chłopców tysiąc sto

w dwuszeregu do niej szło,

a na przedzie szedł oficer,

nic nie szkodzi Weronice.

Weronika, Weronika,

takich dziewcząt nie spotykasz!

Ni słowiki, ni kolczyki,

nic nie skusi Weroniki...

Poznałem ją tak, nie od razu,

lecz po miesiącu – to wiem już w końcu,

że gdy nie ma się serca z głazu,

to ma niejedno na swym koncie...

Weronika, Weronika,

spotkań ze mną nie unika.

Więc ja z nikim, więc ja z nikim,

oprócz jednej – Weroniki.

Choćby razy tysiąc sto

powtarzano to i sio,

jeszcze prawie dwa miesiące

będę wierny mej Weronce.

Weronika, Weronika,

spotkań ze mną nie unika.

Jeszcze prawie dwa miesiące

będę wierny Weronice![1]