W wojsku nikt nie wstaje lewą nogą,
z lewej się zaczyna marsz.
Każdy rześko czuje się i zdrowo
i ma wesołą twarz.
Wojsko od rana śpiewa,
świeci od rana słońce,
w starych, przydrożnych drzewach
szumi wiatr.
Wojsko od rana śpiewa,
toczy się czołg za czołgiem,
dudni pod wojskiem ziemia,
wszystko gra!
W marszu wiatr podmucha czasem w oczy,
czoło zrosi deszcz i pot,
lecz nikt na nikogo się nie boczy,
gdy dźwięczy równy krok.
Wojsko od rana śpiewa...
W marszu można szczerze się zakochać,
jak w uśmiechu drogich ust,
maszerować lubi każdy chłopak,
czy upał jest, czy mróz.
Wojsko od rana śpiewa...[1]