Jest starych,
żołnierskich piosenek niemało
i między innymi piosenka jest ta.
I w różnych okopach
ją różnie śpiewano,
raz uśmiech ją przerwał,
lub starła łza.
A refren powracał po każdym ataku,
przed każdym atakiem przycichał jej głos.
I tak połączyła z żołnierskim biwakiem,
z żołnierskim biwakiem swój los.
I tak połączyła z żołnierskim biwakiem,
z żołnierskim biwakiem swój los.
Mijały wciąż lata,
mijały piosenki,
niejedna w pamięci
pożółkła jak liść,
a ta powróciła,
ujęła pod rękę,
by razem po drogach z żołnierzem iść.
I zawsze nam dźwięczy
na drzewach przydrożnych,
na naszej strzelnicy wciąż słychać jej głos.
I tak połączyła z żołnierskim biwakiem,
z żołnierskim biwakiem swój los.
I tak połączyła z żołnierskim biwakiem,
z żołnierskim biwakiem swój los.[1]
Zrealizowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.