Za dniami dni krwawsze wciąż płyną
Łza świeci niejedna gorąca.
Setkami odeszli... Czyż zginą?
Wichr szalę zwycięstwa potrąca,
Rubiny i perły na szali,
Z krwi przodków mściciele powstali.
Co dotąd kuł postęp wiekowy
To dzisiaj się w niwecz rozpada
Nim stworzy porządek się nowy.
Jak wiele pochłonie zagłada!
Jak wiele ciał błonia zaścielą!
Z krwi przodków powstali mściciele
Potężne dziś państwa i kraje
Już gruzów są pełne i zgliszczy
Niejedno z martwoty powstaje,
Niejedno się zwali i zniszczy.
Zapale! Ty prowadź ich dalej!
Mściciele krwi polskiej powstali![1]