Pewienem tego, a nic się nie mylę
Że bądź za długą, bądź za krótką chwilę
Albo w okręcie całym doniesiony
Albo na desce biednej przypławiony
Będę jednak u brzegu
Gdzie dalej nie masz biegu
Gdzie dalej nie masz biegu
Ale na świecie kto tak głupi żywie
Żeby nie pragnął przejechać szczęśliwie
Dróg niebezpiecznych, a uść niepogody
I szturmów srogich krom swej znacznej szkody?
Zanim będziesz u brzegu
Gdzie dalej nie ma biegu
Gdzie dalej nie ma biegu
A chytre morze, ile znakomitych
Tyle pod wodą żywi skał zakrytych
Tu siedzi złotem Cześć koronowana
Tu lekkim piórem sława przyodziana
Tamże i krzywda, i zazdrość przeklęta
Przed którą biada zawżdy cnota święta
Więc jeśli człowiek jedną skałę minie
Wnet na to miejsce na inną napłynie
Zanim będzie u brzegu
Gdzie dalej nie ma biegu
Gdzie dalej nie ma biegu
Wodzu prawdziwy i wieczna światłości
Uskrom z swej łaski morskie nawałności
A podnieś ogień portu zbawiennego
Na który patrząc moglibyśmy tego
Morza chytrego zdrady
Przebyć bez wszelkiej wady
Zanim będziem u brzegu
Gdzie dalej nie ma biegu
Gdzie dalej nie ma biegu[2]
1. |
|
2. |
http://www.jerzysatanowski.com/ |