Przyjdę do ciebie z drogi dalekiej,
z lasów zielonych, gdzie się ukrył maj,
i uprowadzę za siódmą rzekę,
za siódmą górę, w rozśpiewany kraj.
Spójrz, spójrz! W siwych grzywach brzóz
blask dnia zamigotał już.
Chodź w szum leśnych mroźnych strug,
chodź wstęgami białych polskich dróg.
Słuchaj, o czym szemrze
świętokrzyski bór,
kłaniaj się podniebnej
tęczy z pawich piór.
Dni wędrówki miną,
lecz zostanie ci
w oczach – błękit Wisły,
w sercu – blask tych dni.
Przyjdę do ciebie, przyjdę z uśmiechem
i uprowadzę w rozśpiewany kraj.
Powita ciebie zielonym echem
ukryty w gąszczu, pełen słońca maj.
On sam drogę wskaże nam
wśród gór – srebrem ptasich gam,
tam gdzie w miejscu staje czas,
gdzie zielone szczęście czeka nas.
Słuchaj o czym szemrze...[1]