Ziemia to plama

Zgłoszenie do artykułu: Ziemia to plama

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE i ustawą o ochronie danych osobowych z dnia 10 maja 2018 (Dz. U. poz. 1000), w celu wymiany informacji z zakresu polskiej pieśni i piosenki. Wymiana informacji będzie się odbywać zarówno za pośrednictwem niniejszego formularza jak i bezpośrednio, w dalszym toku spraw, redaktora bazy danych, prowadzącego korespondencję z właściwego dla niego adresu mailowego.
Administratorem danych jest Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” z siedzibą w Krakowie przy ulicy Krakusa 7. Wszelkie dokładne informacje o tym jak zbieramy i chronimy Twoje dane uzyskasz od naszego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (iodo@bibliotekapiosenki.pl).
Wszystkim osobom, których dane są przetwarzane, przysługuje prawo do ochrony danych ich dotyczących, do kontroli przetwarzania tych danych oraz do ich uaktualniania, usunięcia jak również do uzyskiwania wszystkich informacji o przysługujących im prawach.

I

Ziemia – to plama

Na nieskończoności błękicie

Ciemna gwiazda w słonecznych gwiazd świcie

Grób odwieczny potomków Adama

Onego czasu jedna z gwiazd wiecznego gmachu

Obłąkała się w drodze, jam ją zgonił lotem

Czułem w dłoni jej serce bijące z przestrachu

Jak serce ptaka, ludzkim dotkniętego grotem

I drżącą położyłem przed tronem Jehowy

A Bóg rzekł do mnie świato – tworzącymi słowy

„Krew ludzka skrzydła twoje rumieni”

Padłem twarzą na boskie podnóże

Na proch gwiazd, na kobierce z promieni

„Boże, Boże, Boże!

Skrzydeł piór otarłem o ziemię

Krwawa była - widziałem! widziałem!

Za grzechy ojców w grobach kładące się plemię

Lud konał... gwiazdy gasły... za gwiazdą leciałem

Lud skonał

Czas, byś go podniósł, Boże, lub gromem dokonał

A jeśli twoja dłoń ich nie ocali

Spraw, by krwi więcej niźli łez wylali

Zmiłuj się nad nimi, Panie”

A Bóg rzekł: „Wola moja się stanie”

Ziemia to – plama

Na nieskończoności błękicie

A Bóg ją zetrze palcem lub wleje w nią życie

Jak w posąg gliniany Adama

II

Ziemia – to palma

Na nieskończoności błękicie

Ciemna gwiazda w słonecznych gwiazd świcie

Grób odwieczny potomków Adama

Boże ześlij na lud twój wyniszczony bojem

Sen cichy, sen przespany z pocin jasnych zdrojem

Niechaj widmo rozpaczy we śnie go nie dręczy

Rozwieś nad nim kotarę z rąbka niebios tęczy

Niech się we łzach nie budzi przed dniem zmartwychwstania

A mnie łzy ogromne i męki niespania

Ziemia – to palma

Na nieskończoności błękicie

Ciemna gwiazda w słonecznych gwiazd świcie

Grób odwieczny potomków Adama[1]

Bibliografia

1. 

http://www.jerzysatanowski.com/
Strona internetowa Jerzego Satanowskiego [odczyt: 29.10.2015].