Ziemio błękitno-szara,
wodo zielonooka!
Gdzie jest szczenięca wiara,
dziecinny, ufny głos,
zwodzonych marzeń most?
Izbo z wysokim progiem,
szkoło za rogiem zaraz!
Kto tam tak się postarał,
że nie do tańca gram,
do kina chodzę sam?
Dziewczynie, która na głos
czytała mi Norwida,
zawdzięczam serca nagłość
i wiersz, co się nie przyda.
Z tej samej ręki brałem
pierwszego kłamstwa rózgi,
w tym samym sadzie stałem,
z tej samej drwiłem próżni.
Ziemio błękitno-szara,
wodo zielonooka!
Gdzie jest szczenięca wiara,
dziecinny ufny głos,
zwodzonych marzeń most?
Dziewczynie, która przeszła
przez życie, jak przez szatnię,
zawdzięczam trochę piekła
i niebo przedostatnie.
Z tej samej ręki wziąłem
to lustro, które stłukłem,
i lęków nocnych sforę,
i małą złotą furtkę.
Ziemio błękitno-szara,
wodo zielonooka!
Gdzie jest szczenięca wiara,
dziecinny, ufny głos,
zwodzonych marzeń most?[1]
1. |
http://sewerynkrajewskifundacja.com/nowa/wp-content/uploads/2016/07/ziemio_blekitno_szara-1.pdf |