Dookoła noc się stała

Zgłoszenie do artykułu: Dookoła noc się stała

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE i ustawą o ochronie danych osobowych z dnia 10 maja 2018 (Dz. U. poz. 1000), w celu wymiany informacji z zakresu polskiej pieśni i piosenki. Wymiana informacji będzie się odbywać zarówno za pośrednictwem niniejszego formularza jak i bezpośrednio, w dalszym toku spraw, redaktora bazy danych, prowadzącego korespondencję z właściwego dla niego adresu mailowego.
Administratorem danych jest Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” z siedzibą w Krakowie przy ulicy Krakusa 7. Wszelkie dokładne informacje o tym jak zbieramy i chronimy Twoje dane uzyskasz od naszego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (iodo@bibliotekapiosenki.pl).
Wszystkim osobom, których dane są przetwarzane, przysługuje prawo do ochrony danych ich dotyczących, do kontroli przetwarzania tych danych oraz do ich uaktualniania, usunięcia jak również do uzyskiwania wszystkich informacji o przysługujących im prawach.

Tytuł:

Dookoła noc się stała

Autor słów:

Osiecka, Agnieszka

Autor muzyki:

Sławiński, Adam

Data powstania:

1966

Informacje

Od jakiegoś czasu usiłuję rozwikłać pewną zagadkę. Na razie bezskutecznie. To znaczy mam pewne przypuszczenia, a nawet marzenia, żeby przypuszczenia te okazały się prawdą, ale wygląda na to, że na przypuszczeniach i marzeniach się skończy. A, że moje śledztwo dotyczy, kto wie, czy nie najpiękniejszej kołysanki napisanej po polsku w ostatnim stuleciu, uznałem, że to dobry temat na dzisiejsze opowiadanie.

Postępowanie rozpocząłem od spotkania z kompozytorem Adamem Sławińskim. Oto jego wersja:

na skutek przyjemnego zbiegu okoliczności w 1958 r. zostałem zaangażowany do telewizji w charakterze redaktora muzycznego. Robiłem tam wszystko, dobierałem muzykę do spektakli telewizyjnych, a nawet do Dziennika Telewizyjnego. Aż pewnego razu zagadnęła mnie reżyser sztuki Anatola France’a, jak zwykle chodziło o dobranie muzyki, ale miała też prośbę szczególną „tu są takie cztery linijki wiersza, nie napisałby pan do nich melodii?”. A ja „w tajemnicy przed samym sobą” próbowałem już coś komponować pytam więc dość bezczelnie „a co by pani powiedziała, gdybym napisał muzykę do całego spektaklu?”. Zgodziła się i tak zostałem pasowany na kompozytora. Parę lat później siedziałem w redakcji i przesłuchiwałem nagrania z STS-u. Były tam teksty Jareckiego, Osieckiej, Fedeckiego. Pomyślałem, „jakże by to było miło współpracować z taką Osiecką”. Wróciłem do domu, a tu telefon od Janka Borkowskiego, redaktora z radiowej Trójki.

– Stary, nie skomponowałbyś muzyki do opery?

– A kto napisze libretto?

– Libretto już jest, napisała Agnieszka Osiecka

I tak w ciągu kilku godzin, samoistnie spełniło się moje marzenie. Następnego dnia spotkaliśmy się w kawiarni „Nowy Świat”. Przystąpiliśmy do pracy, której efektem była opera jazzowa, wystawiona we fragmencie na Jazz Jamboree, gdzie zebrała nawet dobre recenzje. I tak w 1963 r. zostałem nadwornym kompozytorem pisanego przez Agnieszkę cyklu telewizyjnych widowisk zatytułowanych „Listy śpiewające”. Fantazja autorki zmuszała mnie wszakże do kompozytorskiej ekwilibrystyki. Pisałem więc utwory „ludowe”, „jazzawe” (uwaga korekta: tak ma być, chodzi o twórczość ocierającą się o jazz), inspirowane muzyką klasyczną, big beatowe. No cała gama. Przy tym Agnieszka obsadzała w widowiskach aktorów niekoniecznie dobrze śpiewających, nie mogłem więc stawiać poprzeczki zbyt wysoko.

W naszym przypadku piosenka wymagała jednak warsztatu wokalnego, powierzono więc jej wykonanie świeżo odkrytej przez Jana Borkowskiego wokalistce Łucji Prus. Nie była aktorką, sięgnięto więc po pewien chwyt inscenizacyjny. Otóż śpiewa ona z ekranu telewizora ustawionego w leśniczówce zamieszkanej przez Elę, bohaterkę spektaklu.

Janek miał wielki wpływ na Agnieszkę. Razem prowadzili Radiowe Studio Piosenki – opowiada Adam Sławiński. To on postawił na Łucję i uważam, że słusznie. Dwa razy zabierałem się do aranżowania „Dookoła noc się stała”. Ta pierwsza wersja, nagrana na potrzeby telewizji powstała podczas nocnej sesji w radiowym studiu na Malczewskiego, ale mówiąc szczerze o wiele bardziej lubię tę z lat siedemdziesiątych z „plumkającymi” gitarami. Tak ta aranżacja znacznie lepiej oddaje klimat kołysanki.

Aranżacja, aranżacją, ale przyznać trzeba, że w czarowny sposób splotły się tu muzyka (według kompozytora użytkowa i pisana „seryjnie” po kilka utworów na program, co zresztą według niego sprawiło, że „dwie- trzy melodie ‘niechcąco’ się udawały) i wysoce nasycony uczuciem, miłosny tekst. No i tu wracamy do zagadki. W opublikowanych niedawno listach Agnieszki Osieckiej i Jeremiego Przybory, poetka dedykuje go (choć w innej formie) ukochanemu z dopiskiem „Jeremiemu w pociągu z Sopotu Agnese 7.02.1965”. Czyżby więc słowa „dookoła noc się stała księżyc się rozgościł. Jeszcze ci nie powiedziałam wszystkich słów miłości” powstały z gorącej miłości do Pana Jeremiego? Czyżby wyznanie to było szkicem do powstałej później piosenki? Toż to sensacja. Dzwonię do redaktorki „Listów na wyczerpanym papierze” Magdy Umer. Ta odsyła mnie do fundacji „Okularnicy”. Stamtąd kierują mnie do redaktora Borkowskiego. Ten sprowadza mnie na ziemię. „Łucja nagrała tę piosenkę na przełomie 1963 i 64 r. Nie było jeszcze romansu Osiecka-Przybora”. Sprowadzam tomik „Listów śpiewających” i znów ożywa nadzieja. A może jednak, bowiem spektakl „Pijany Zając” z którego pochodzi piosenka, datowany jest na grudzień 1966 r. Ale nie, nagrodę w Opolu utwór zdobył w czerwcu ’66. A niech tam. Stawiam (może i fałszywą, ale za to jakże romantyczną) hipotezę. Ten tekst to żarliwe wyznanie uczucia Agnieszki Osieckiej do Jeremiego Przybory[3].

Bibliografia

1. 

Wolański, Ryszard

2. 

Fundacja Okularnicy im. Agnieszki Osieckiej

3. 

Halber, Adam
Dookoła noc się stała, „Angora” nr nr 47/2010, Wydawnictwo Westa-Druk, Łódź 2010.

4. 

http://www.angora.pl
Artykuł pochodzi z nr 47/2010.