Wariant 1
StrzałkaPognała wołki na bukowinę,
Wzięła skrzypeczki, wzięła jedyne,
Tam grała, śpiewała,
Kędy swoje siwe wołki pasała.
Poszedł Janek na bukowinę,
Znalazł Marysię, znalazł jedyne,
Marysiu, co ci to?
Pono twoje siwe wołki zajęto?
Żebyś mi, Maryś, buziaka dała,
Tobym ci wołki wynalazł zarazi
Jak zaraz, tak zaraz,
Bylebyś mi siwe wołki wynalazł.
Pojechał Janek na bukowinę,
Znalazł wołoszki, znalazł jedyne,
Marysiu, wołki masz,
Obiecałaś gęby dać, daj zaraz!
Żeby matusia w progu nie stała,
Dałabym gęby, zaraz bym dała.
Marysiu, szachrajko,
Wariant 2
StrzałkaW olszynie ja wołki pasła,
W olszynie mnie nocka zaszła,
W olszynie.
W olszyniem je pogubiła,
W olszynie mnie matka biła,
W olszynie.
A żeby mi je kto znalazł,
Dałabym mu buzi zaraz,
Buzi zaraz!
Przyszedł Jasio nad dolinę,
Przygnał wołki swej Marysi,
Przygnał wołki.
Marysia się uradowała,
Jasinkowi buziaka
Wariant 3
StrzałkaMoja Marychna robotna była,
Wzięła kądziołkę, po wsi chodziła
Oj chodzi, i mota,
Wszystkoć to Marychny robota.
Wzięła bębenek i skrzypowisko,
Pognała byśki na trzęsawisko.
Tam gnała, bębniła,
Boć ona Jasieńka lubiła.
Bębenek stłukła, byśki zgubiła,
Cóż ja nieszczęsna będę robiła.
Oj chodzi, i woła,
Jaka mnie ciężka niedola!
Żebyś mi Jasiu bysieczki znalazł,
Zapłaciłabym ja tobie zaraz,
Nie teraz, to później,
Abyś mi Jasiu byśki przywiódł.
Znalazł Jasieniek byśki w krzewinie,
Zajmał je, przywiódł, swojej dziewczynie:
Marychno, nie płaczże,
Wariant 4
StrzałkaPognała wółki na bukowinę,
wzięła ze sobą skrzypki jedyne
/i grała, śpiewała,
swoje siwe wołki./bis
Pasła je, pasła, aż pogubiła.
„Cóż ja, nieszczęsna, będę robiła?”
/Więc chodzi i płacze:
„Już ja swoje siwe wołki potracę”./bis
Usłyszał Jasio płacz, narzekanie,
przyleciał do niej na to płakanie:
/„Dziewczyno, cóż ci to,
pewnie twoje siwe wołki zabito?”/bis
„O, gdybyś moje wołki odnalazł,
dałabym ja ci buzi choć zaraz,
/oj, zaraz, oj, zaraz,
siedemdziesiąt siedem razy, raz po raz”./bis
Poleciał Jasio na bukowinę,
odnalazł wołki, prosi dziewczynę:
/„Dziewczyno, wołki masz,
Wariant 5
StrzałkaPognała wołki na bukowinę,
Wzięła ze sobą skrzypki jedyne.
I grała, śpiewała,
Swoje siwe, siwe wołki pasała.
Pasła je, pasła, aż pogubiła.
Cóż ja nieszczęsna będę robiła?
Więc chodzi i płacze:
Już ja swoje siwe wołki potracę.
Usłyszał Jasio płacz, narzekanie,
Przyleciał do niej na to płakanie.
Dziewczyno, cóż ci to,
Pewnie twoje siwe wołki zabito?
O, gdybyś moje wołki odnalazł,
Dałabym ja ci buziaka zaraz,
Oj, zaraz, oj zaraz
Siedemdziesiąt siedem razy raz po raz.
Poleciał Jasio na bukowinę,
Odnalazł wołki, prosił dziewczynę:
Dziewczyno, wołki masz,
Obiecałaś dać buziaka, daj zaraz.[8]