Nasz porucznik chłopak młody,
a już tęgi z niego zuch,
raz na tydzień goli brodę,
ale rozum ma za dwóch.
Ledwo wstaje, już pyskuje
to lub tamto ho, ho, ho.
Każdy żołnierz go szanuje,
każda baba kocha go!
Gdy go ujrzy, raczka spiekła,
Już gotowa rym-cym-cym
gonić za nim choć do piekła,
na kraj świata pędzić z nim!
Nasz porucznik chłop morowy, morowy, morowy,
każdy w ogień pójść gotowy,
byle tylko, tylko z nim!
On nas pieścił i wychował,
po żołniersku uczył żyć,
w czas pokoju i w czas boju
chcemy przy nim, przy nim być!
Nasz porucznik jest wesoły,
choć ma z nami ciężki krzyż,
choć po pensji już jest goły,
chociaż biedny jest jak mysz.
Wie w kompanii każdy żołnierz,
że porucznik he, he, he,
nie wylewa nic za kołnierz,
że zabawić lubi się!
Za to w marszu albo w boju
chłopcy za nim rym-cym-cym,
z nim niczego się nie boją,
pójdą w ogień, pójdą w dym!
Nasz porucznik...[1]