Podwórzowa piosenka

Zgłoszenie do artykułu: Podwórzowa piosenka

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE i ustawą o ochronie danych osobowych z dnia 10 maja 2018 (Dz. U. poz. 1000), w celu wymiany informacji z zakresu polskiej pieśni i piosenki. Wymiana informacji będzie się odbywać zarówno za pośrednictwem niniejszego formularza jak i bezpośrednio, w dalszym toku spraw, redaktora bazy danych, prowadzącego korespondencję z właściwego dla niego adresu mailowego.
Administratorem danych jest Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” z siedzibą w Krakowie przy ulicy Krakusa 7. Wszelkie dokładne informacje o tym jak zbieramy i chronimy Twoje dane uzyskasz od naszego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (iodo@bibliotekapiosenki.pl).
Wszystkim osobom, których dane są przetwarzane, przysługuje prawo do ochrony danych ich dotyczących, do kontroli przetwarzania tych danych oraz do ich uaktualniania, usunięcia jak również do uzyskiwania wszystkich informacji o przysługujących im prawach.

Wariant 1

Strzałka

Nad Szprewą bomki goniąc spojrzeniem

Siedzi Adolfek zgorzkniały...

Bo od niedawna – myśli z westchnieniem

Wszyscy mu robią kawały...

Odkąd nawiałeś na samolocie

Niewdzięczny mój Rudolfuniu,

Muszę wciąż wmawiać mojej hołocie,

Że miałeś „kuku na muniu”!

Naszych „turystów”, co zwiedzać lubią

Kraje, gdzie nafta wytryska –

Wredne Angliki gonią i czubią,

Aż wieją, gubiąc portczyska!

Siedzi na wyspie, śmiejąc się z tego

John Bull, gwałciciel i tyran...

W Iraku zdusił Raszyd Alego,

A teraz zagarnął Iran!

Tedy mnie pasja ogarnia wielka:

Jak tu ukarać cholerę?

Aż wreszcie Goebbels spłatał figielka:

Ukradł Anglikom... literę!

W autach, tramwajach, we wszystkich kątach

Ozdabia miejskie szalety...

Lecz ta litera „na wszystkich frontach”

Coś nie pomaga niestety!

Bo cóż się dzieje, jak miesiąc długi,

Ze wschodu każdego ranka

Jadą pociągi jeden za drugim

A w każdym świeża „rąbanka”!

Z różnych narodów na bolszewika

Chciałem utworzyć legiony

I przymusowo „na ochotnika”

Werbunek został stworzony...

Stają, po setce wśród moich znaków:

Holendrzy, Francuzi „wierni”...

Oj, Franku, kiedyż przyślesz

Polaków Z mej Generalnej Guberni?

– Może ci wodzu psuję humorek,

Ale nie będzie nic z tego...

Mam kilka zgłoszeń, lecz tylko z Tworek

I część od Jana Bożego![1]

Wariant 2

Strzałka

Nad modrom rzekom goniąc spojrzeniem

Siedzi Adolfek zgorzkniały,

Już od niedawna – myśli z westchnieniem

Wszyscy mi robiom kawały.

Odkąd wywiałeś na samolocie

Kochany mój Rudolfuniu,

Musze ja wmawiać mojej hołocie,

Że miałeś kuku na muniu.

Już od niedawna jak miesiąc długi

Codziennie każdego ranka,

Jadom pociągi jeden za drugim,

A w każdym – świeża rombanka.

Z całego świata na bolszewika

Chciałem ja stworzyć legiony,

Więc przymusowo na łochotnika

Werbunek został zrobiony.

Setkamy stajom pod mojem znakiem

Holendry, Francuzi wierni,

Kiedyż mój Franku dasz mi

Polaków Z tej Gienieralnej Gubernji?

Może ci Wodzu psuję humorek

Chiba nie będzie nic z tego,

Mam tylko kilka zgłoszeń ze Tworek

I część od Jana Bożego.[1], [2]