Taka była ich rozmowa

Zgłoszenie do artykułu: Taka była ich rozmowa

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE i ustawą o ochronie danych osobowych z dnia 10 maja 2018 (Dz. U. poz. 1000), w celu wymiany informacji z zakresu polskiej pieśni i piosenki. Wymiana informacji będzie się odbywać zarówno za pośrednictwem niniejszego formularza jak i bezpośrednio, w dalszym toku spraw, redaktora bazy danych, prowadzącego korespondencję z właściwego dla niego adresu mailowego.
Administratorem danych jest Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” z siedzibą w Krakowie przy ulicy Krakusa 7. Wszelkie dokładne informacje o tym jak zbieramy i chronimy Twoje dane uzyskasz od naszego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (iodo@bibliotekapiosenki.pl).
Wszystkim osobom, których dane są przetwarzane, przysługuje prawo do ochrony danych ich dotyczących, do kontroli przetwarzania tych danych oraz do ich uaktualniania, usunięcia jak również do uzyskiwania wszystkich informacji o przysługujących im prawach.

Tytuł:

Taka była ich rozmowa

Bando, czegóż ty jeszcze chcesz

Klasyfikacja:

pieśń legionowa

Autor słów:

Długoszowski, Bolesław Ignacy Florian[1]

Melodia:

ludowa

Data powstania:

24 sierpnia 1916

Informacje

Parafraza znanej piosenki ludowej Smutna, smutna jest dola ma, napisana przez Wieniawę 24 sierpnia 1916 r. w czasie walk nad Styrem. Wieniawa tak wspomniał okoliczności powstania utworu:

„Przyszło do zgody między dowódcami wszystkich pułków legionowych i wszyscy solidarnie wystąpili z żądaniami wobec Komendy Legionów i naczelnego dowództwa austriackiego, zmierzającymi do poprawy prawno-wojskowych podstaw naszego istnienia. Naczelne dowództwo austriackie obiecywało nam w odpowiedzi głupstwa same, srebrne galony na kołnierz, wypoczynek na tyłach w najbliższym czasie, itd. Na tle tego nieporozumienia powstała moja piosenka, we wszystkich brygadach śpiewana, monotonna wprawdzie, ale dość istotnie malująca nasz stosunek do Austriaków i Austrii do nas”. (Moje piosenki, s. 42)

Entuzjastyczne przyjęcie tej piosenki w szeregach legionowych opisał Sławoj w swoich wspomnieniach (t. 2, s. 365–366):

„Wśród tego parszywego, wyczerpującego nastroju spadła na nas, jak ukojenie i podnieta, nowa piosenka Wieniawy (...) Tymczasem ta ostatnia piosenka przez swą prostotę i trawestację piosenki ludowej spoiła nas wszystkich inteligentów i prostaczków jednym węzłem wesołej kpiny z poczynań naszych ‘opiekunów’ (...) Nie było u nas piosenki, która zjawiłaby się tak w porę, jak ta. Oto na tej piosence wyładowała się nasza troska i gorycz na Austriaków, Komendę Legionów i jej stronników duchowych (...) Co, aż dziw bierze, że to napisał jeden człowiek, a nie ‘lud’ bezimienny, tyle w tej piosence jest nastoju ogółu, a nie jednostki. Już ta piosenka jest własnością nas wszystkich”.

Por.: Poraj-Koźmiński Karol, Poezja Legionów, Warszawa 1936, s. 117–119[1].

Bibliografia