Wariant 1
StrzałkaWarszawiacy, chłopcy nie byle jacy
Nie żadni to pętacy
Każdy o tym wie
A kiedy ci cwaniacy
Zabiorą się do pracy
To wszystko jak na tacy
wszystko ma swój sens.
Fakt, że nikt nam nie podoła - Hoła!
Piekielny świat obraca się dokoła
A my tego nie dostrzegamy
My wszystko w nosie mamy
Gwiżdżemy na los.
Drużynowy, przyboczny, zastępowy
Co kolorowy sznurek na ramieniu ma
Tak zadzierają głowy, jak w pegeerze krowy
I co tu dużo gadać mają się za coś.[1]
Wariant 2
StrzałkaWarszawiacy, chłopcy nie byle jacy
Nie żadni to pętacy
Każdy o tym wie
A kiedy ci cwaniacy
Zabiorą się do pracy
To wszystko jak na tacy
wszystko fason ma.
Fakt, że nikt nam nie podoła - Hoła!
Piekielny świat obraca się dokoła
A my tego nie dostrzegamy
Komendę w nosie mamy
Gwiżdżemy na los.
Drużynowy, przyboczny, zastępowy
Co kolorowy sznurek na ramieniu ma
Tak zadzierają głowy, jak w pegeerze krowy
I co tu dużo gadać mają się za coś.[1]