Tytuł: |
Wymyśliłam cię |
Tytuł (francuski): |
Un beau jour bientôt |
Autor słów: |
|
Autor muzyki: |
Publiczność, która chętnie kupuje bilety na przedstawienie „Klimakterium”, może usłyszeć Elżbietę Jodłowską śpiewającą słowa:
Nie dopinam się chociaż wciągnęłam brzuch
Nie dopinam się nie wchodzę w żaden ciuch
W pasie gumkę mam by móc oddychać
Zważyłam się, znów utyłam ja wiem.
Słowa jak to u pani Jodłowskiej śmieszne, ale melodia dziwnie znajoma i jakby z innej bajki. No tak, została zapożyczona z wielkiego przeboju Ireny Jarockiej i jednej z najpiękniejszych piosenek jakie powstały w powojennej Polsce. Utwór „Wymyśliłam cię” powstał z wielkiej miłości, a gorące to uczucie spłynęło na kompozytora Mariana Zacharewicza i połączyło go w 1968 r. właśnie z Ireną Jarocką. Do czasu. Bowiem po opolskim sukcesie piosenki „Gondolierzy znad Wisły”, artystka otrzymała stypendium Pagartu w Paryżu, co niestety polegało głównie na śpiewaniu w białoruskich kabaretach. Paryż, miasto zakochanych, zadziałał niezawodnie także w przypadku pani Ireny, która zapomniała o czekającym w Polsce narzeczonym i skierowała swoje uczucia w kierunku innego pana. Nastąpił dramatyczny zwrot w życiu Mariana Zacharewicza. Trzeba ratować związek. Ale jak? Najlepiej jechać do Paryża. Ale jak? Był 1971 r. i nie było to takie proste. Miłość nie zna jednak przeszkód. Usunął je legendarny dyrektor Pagartu Władysław Jakubowski. Poruszony historią młodych, swoimi kanałami zorganizował przesłuchanie u madame Richard i w ten sposób nasz bohater znalazł się na francuskiej ziemi, a dokładniej w kabarecie „Gwiazda Moskwy” ubrany w rubaszkę przepasaną wyszywaną krajką. Mieszkał w skromnym hoteliku w siedemnastej dzielnicy, gdzie wszakże znalazł szpulowy magnetofon. Krążyłem nocną porą ulicami Champs Elysees, opowiadał i przytłoczony tą „średnio odwzajemnioną” miłością do Ireny i tym Paryżem poczułem, że układa mi się w głowie pewien pomysł muzyczny. Nie miałem go jak zapisać, więc po powrocie do hotelu, żeby mi nie umknął, zagwizdałem go i w takiej formie nagrałem na tym magnetofonie.
Irena Jarocka została poddana ostrej presji. Czy to wizja utraconej miłości, czy perspektywy kariery w Polsce, jakie roztaczał pan Marian, czy urok napisanej specjalnie dla niej, przez zakochanego mężczyznę, piosenki, w każdym razie po kilku miesiącach w Gdyni odbył się ślub, a Marian Zacharewicz został na sześć lat nie tylko mężem Ireny Jarockiej, ale także jej menedżerem, śpiewającym konferansjerem wielkiej trasy koncertowej „Irena Jarocka zaprasza” i producentem pierwszej płyty długogrającej. Przygotowywał się do tych ról pilnie. Z pomysłem tej paryskiej piosenki udał się do Jana Zalewskiego. Temu utwór się spodobał, znał perypetie kompozytora i urzeczony zarówno melodią, jak historią opatrzył go tekstem, o którym Marian Zacharewicz mówi, że „znakomicie oddał nastrój tego melancholijnego walczyka”. „Wymyśliłam cię” stał się przebojem festiwalu sopockiego, w którym potem doczekał się sześciu innych, międzynarodowych wykonań.
To istotnie bardzo piękna piosenka i jedyny wielki przebój Mariana Zacharewicza, który ten jeden, jedyny raz wzniósł się na wyżyny kompozytorskiego talentu. Ma zresztą do niego dystans. Kiedy Elżbieta Jodłowska zwróciła się z pytaniem, czy może wykorzystać tę melodię do dość krotochwilnego przedsięwzięcia, miał powiedzieć jesteś tak bardzo utalentowaną osobą, że dobrze żebyś spojrzała na tę linię melodyczną swoim „lekko uśmiechniętym” okiem. Spojrzała, no i efekt Państwo znają. Nie jej jednej spodobała się ta piosenka, nie tak dawno męską wersję nagrał młody piosenkarz Tomek Przysiężny. Wreszcie, Irena Jarocka do dziś wykonuje „Wymyśliłam cię” na koncertach. Piękną pamiątkę, po wielkiej miłości[2], [3].
1. |
|
2. |
Halber, Adam |
3. |
http://www.angora.pl |
4. |
http://www.irenajarocka.pl/ |