Z głębi dziejów, z krain mrocznych,
z puszcz odwiecznych, pól i stepów
nasz rodowód, nasz początek,
hen, od Piasta, Kraka, Lecha.
Długi łańcuch ludzkich istnień
połączonych myślą prostą:
żeby Polska, żeby Polska,
żeby Polska była Polską.
Wtedy, kiedy los nieznany
rozsypywał nas po kątach,
kiedy obce wiatry gnały
obce orły na proporcach,
przy ogniskach wybuchała
niezmożona nuta swojska:
żeby Polska, żeby Polska,
żeby Polska była Połską.
Zrzucał uczeń portret cara,
ksiądz Ściegienny wznosił modły,
opatrywał wóz Drzymała,
dumne wiersze pisał Norwid.
I kto szablę mógł utrzymać,
ten formował legion wojska,
żeby Polska, żeby Polska,
żeby Polska była Polską.
Matki, żony, w mrocznych izbach
wyszywały na sztandarach
hasło:,,Honor i Ojczyzna”,
i ruszała w pole wiara.
I ruszała wiara w pole
od Chicago do Tobolska,
żeby Polska, żeby Polska,
1. |
|
2. |
Wacholc Maria, Śpiewnik polski, Warszawa, Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne, 1991, s. 183–187. |
3. |
|
4. |
http://www.wprost.pl/ar/104434/Sir-Jan/ |
5. |
http://wiadomosci.polska.pl/kalendarz/kalendarium/article.htm?id=48512 |
6. |
Halber, Adam |
7. |
http://www.angora.pl |