Tytuł: |
Zwycięstwo albo śmierć |
Mój dziadek – podpułkownik, w 1939 r. dowódca 26 Dywizjonu Artylerii Ciężkiej – Kazimierz Kozicz wspomniał, że oprócz pieśni oficjalnych wojsko miało śpiewy prostsze. Gdy na początku września 1939 roku przebywał w Chojnicach, piechota maszerująca obok jego stanowiska śpiewała w kółko, godzinami: „Zwycięstwo albo śmierć, albo śmierć, zwycięstwo albo zgon”[1].