Nazwisko: |
Kukulski, Jarosław |
Pseudonim: |
Kirlej, Robert |
Horst, Tomasz |
|
Data urodzenia: |
25 maja 1944 |
Miejsce urodzenia: |
Września |
Data śmierci: |
13 września 2010 |
Miejsce śmierci: |
Warszawa |
Kompozytor, aranżer i pianista, także oboista. Ukończył Liceum Muzyczne w Poznaniu. Absolwent Wydziału Instrumentalnego Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej w Poznaniu w klasie oboju Mieczysława Koczorowskiego. W czasie studiów grał w orkiestrze symfonicznej w Poznaniu, współpracował też z teatrzykiem studenckim Nurt. Po studiach był oboistą w orkiestrze symfonicznej w Zielonej Górze. W 1968 r. utworzył zespół wokalno-instrumentalny Waganci, z którym dokonał pierwszych nagrań własnych utworów dla Radiowego Studia Rytm. Rok później solistką Wagantów została Anna Szmeterling (później Anna Jantar, prywatnie żona Kukulskiego), która z zespołem tym wylansowała swój pierwszy przebój Co ja w tobie widziałam, utrwalony także na EP Waganci. Po rozwiązaniu Wagantów poświęcił się w 1972 r. tworzeniu repertuaru dla Anna Jantar oraz muzyki filmowej i teatralnej.
Jest kompozytorem:
Jego piosenki włączyli także do swego repertuaru wykonawcy zagraniczni, m.in.: Betty Dorsey, Paulin McKenzie, Goldie Ens, Diane Marshall, Hana Zagorova oraz Gerd Michaelis Chor. Jego karierze poświęcone jest hasło w telewizyjnej wersji Leksykonu Polskiej Muzyki Rozrywkowej (odcinek 44 w reżyserii Ryszarda Wolańskiego) oraz program TV Co powie tata czyli piosenki Jarosława Kukulskiego (reż. Paweł Karpiński). Jest laureatem:
Najgorzej mam z twórcami tak utalentowanymi, że mogliby swoim dorobkiem obdzielić liczne grono kolegów. Jednym pisanie przychodzi tak łatwo, że jeśli nie zdążą zapisać jakiegoś pomysłu pocieszają się myślą „jutro napiszę sobie coś innego”, inni skromnie uważają się za „wyrobników sztuki”. Ci z kolei twierdzą, że uprawiają rzemiosło, że nie ma o czym gadać. Do tych ostatnich należał Jarosław Kukulski. No, ale w końcu na rozmowę namówić się dał. Z niewielką wiarą w sukces jechałem do niego do Komorowa. Miły, wygodny dom, ładnie położony, a w nim On. Skromny twórca, wielkich przebojów.
Było troszkę tak jak się spodziewałem. Początek niezły. Rozmawiamy o piosence Co ja w tobie widziałam. Pamiętał nawet kolor sukni w której Ania wyjechała na pierwszą trasę z Wagantami. Nieźle było jeszcze przy Tyle słońca w całym mieście. Dużo szczegółów, ciekawa historia. Później już było gorzej („tyle tego było” – narzekał). Okruchy wydarzeń, zamazane obrazki, czasami jakaś sytuacja, atmosfera.
Kiedy dowiedziałem się o Jego śmierci wyciągnąłem nagranie tamtej rozmowy. Powrócił nastrój chwili i chęć przekazania choćby i skrawków tamtych wspomnień. Oto co powiedział mi kompozytor o swoich przebojach:
Co ty królu złoty – z repertuaru Moniki Borys (1990)
Napisaliśmy z Jackiem Cyganem pastisz lat sześćdziesiątych. Mam ogromny sentyment do muzyki z tamtych czasów. Uważam, że wtedy powstało najwięcej hitów w całej historii. No i żeby dać upust tej miłości, a jednocześnie pograć sobie tamte klimaty, żeby gitarki zabrzmiały jak należy, żeby „zagadał” saksofon, napisałem coś w tym stylu. Jacek doskonale wyczuł atmosferę, dorobił tekst z przymrużeniem oka, zaś w tytule wykorzystał ulubione powiedzenie Marka Grabowskiego, scenografa festiwali opolskich, bardzo lubianego. Pisałem ją dla Moniki, ale nikt się nie spodziewał, że to będzie się tak podobało. Zresztą to pociągnęło jej następne piosenki w tym stylu „Ściana i groch” czy „Słodka lady”. Trudno się dopatrywać jakichś większych wartości artystycznych w tych produkcjach, ale najważniejsze, że są do dziś lubiane.
„Im więcej ciebie tym mniej” – z repertuaru Natalii Kukulskiej (2007)
Pamiętam taki wywiad którego udzieliła Natalia. Jego sens był mniej więcej taki: „ja nie dlatego biorę kompozycje mojego taty na płyty bo jest moim ojcem i chcę mu sprawić przyjemność, ale dlatego, że jest świetnym kompozytorem, bardzo wszechstronnym i nowoczesnym. Potrafi się znaleźć w każdej epoce”. Bardzo kocham Natalię i jako ojciec chciałbym napisać jej najpiękniejsze piosenki świata. I sądzę, że tą najpiękniejszą jest właśnie „Im więcej ciebie tym mniej”. Próbowałem wiele razy, ale dopiero po latach udało mi się stworzyć coś co jest perfekcyjne i w harmonii i melodii i po prostu „niesie”. Do tego tekst, poetycki, pełen miłości napisany przez ówczesnego chłopaka mojej córki Rysia Kunce. Żeby napisać taki tekst trzeba być niesamowicie zakochanym, ale, żeby go zrozumieć też trzeba być niesamowicie zakochanym. I w tym tkwi zagadka tej piosenki.
„Puszek Okruszek” – z repertuaru Natalii Kukulskiej (1983)
To chyba mój największy, komercyjny sukces. Oficjalnie sprzedano ponad dwa miliony płyt i kaset z piosenkami małej Natalkij. A ile pirackich? Do tamtej pory dla dzieci pisano infantylną muzykę z naiwnymi tekstami. Nikt nie chciał tego śpiewać, także moja czteroletnia córeczka, a śpiewać uwielbiała. Ale skoro ma się tatę kompozytora, to tata chce napisać coś co się córce podoba. Ale to były takie domowe zabawy. Aż w 1983 r. telewizja zaproponowała mi duży program poświęcony moim piosenkom. To było już po śmierci Ani. I pomyślałem sobie, że skoro Ania nie może wystąpić, to chcę pokazać kogoś, kogo po sobie zostawiła. Tego dzieciaka. Napisałem coś niby takiego z dziecięcą nutką, ale to było nowocześnie zaaranżowane. No i zabrzmiało. Tekst zamówiłem u Jurka Dąbrowskiego. Przyjaźniliśmy się, Natalka mówiła do niego „wujku”. Po prostu świetny kontakt. I świetne teksty. Genialnie wtopione w mentalność dziecka. W tym nie było żadnego fałszu, dlatego rówieśnicy natychmiast ją zaakceptowali.
„Jak pięknie by mogło być” – z repertuaru Haliny Frąckowiak (1987)
Jonasza Koftę znałem jeszcze z czasów licealnych. W Poznaniu w jednej kamienicy mieściły się liceum plastyczne gdzie uczył się on, a piętro niżej moja szkoła, liceum muzyczne. Wiedziałem, że pięknie maluje, ale, że pisze przekonałem się po usłyszeniu jego piosenki „Pamiętajcie o ogrodach”. Był poetą o niesamowitym wyczuciu frazy. Kiedy przynosił mi tekst, kładłem go jak nuty na pulpicie fortepianu i muzyka sama płynęła spod palców. Tak było i z tą piosenką, bo czyż nie układają się w melodię słowa
Jak pięknie by mogło być, Ziemia jest wielką jabłonią
Starczy owoców, wystarczy cienia dla tych, co pod nią się schronią[2].
1. |
|
2. |
Halber, Adam |