Tytuł: |
Pieśń sobótkowa |
Znad Narwi, jeden z najstarszych ludowych tekstów. Piosenka ta nie dotrwała do naszych czasów w takiej formie, lecz została zrekonstruowana z kilku fragmentów melodycznych i tekstowych. Teraz sobótek nikt już nie urządza, ale kto wie, gdyby ta tradycja nieprzerwanie trwała do dziś, być może śpiewanie tych starodawnych pieśni, wyglądałoby właśnie tak. („Czas do domu”). Najciekawsze w tej piosence jest to, że w sumie nie wiadomo, o co w niej naprawdę chodzi. Refren „koło Jana” nie pozostawiają wątpliwości, ale już przy słowach „nocel mała, kopiel moja” traci się jakby ostrość widzenia. Jeszcze w pierwszych zwrotkach dziewczęta palą ognisko, jak to na sobótce, ale chwilę później wciągani jesteśmy w tajemniczą historię o bożym drzewie, kolebeczce, braciszkach i „pannie Hannie”. Wygląda to nie tyle na opis jakiejś rzeczywistej sytuacji, ale stanu umysłu płynnie zapadającego w drzemkę, kiedy to do zdarzeń realnych dołączać się zaczynają senne majaki niosące najwyraźniej jakąś tajemnicę... Jej sens umyka jednak wraz z ocknięciem się. Senna logika, jakby zastygła na jawie w dziwną fabułę pełną symbolicznych postaci, to częsta cecha ludowych piosenek[2].
1. |
|
2. |
http://www.mikolaje.lublin.pl/ |