Pierzynka jeszcze ciepła
Oczęta rozmarzone
Chyba był u niej Bebłacz
Ze swoim patefonem
A dwie ulice dalej
Cichutko skrzypią schody
Wnet zacznie się noc szaleństw
Z Bebłaczem wiecznie młodym
Ach, Bebłacz, słodki Bebłacz
Tęsknoty febra i chuć
Ach, Bebłacz, słodki Bebłacz
Wróć, by miłości nić znów snuć
Przez lufcik uchylony
Granice snu przekracza
Nie pytaj z której strony
Spodziewaj się Bebłacza
Wtórując małym grzeszkom
A nawet dużym grzechom
Sunie rozkoszy ścieżką
Nakręca swój patefon
Ach, Bebłacz, słodki Bebłacz
Tęsknoty febra i chuć
Ach, Bebłacz, słodki Bebłacz
Wróć, by miłości nić znów snuć[1]
1. |
https://czerwonytulipan.pl/tworczosc/teksty/a-p-beblacz/ |