– A gdzieżeś to bywał
Panie towarzyszu?
– W Warszawie, na sprawie
Serce Marysiu.
– A gdzież jest ta rana,
Panie towarzyszu?
– Na głowie, na głowie,
Serce Marysiu.
– A ponoć mi umrzesz,
Panie towarzyszu?
– Jak umrę – to w trumnę
Serce Marysiu.
– A jakże cię płakać,
Panie towarzyszu?
– Li, li, li, – ha, ha, ha,
Serce Marysiu.
– Czemże ci zadzwonić,
Panie towarzyszu?
– Motyką i rydlem,
Serce Marysiu.
– A jak ci zadzwonić,
Panie towarzyszu?
– Dyn, dyn, dyn – bom, bom, bom,
Serce Marysiu.[1]
1. |
Schiller Leon, Śpiewnik żołnierski. Cz. 1, Kraków, Piast, 1915, s. 22. |