A idziemy, a idziemy,
ale się lynkomy,
bo od pana, od dziedzica,
słówecka nie momy.
Jak stanyła tak i stoi
chmurecka nad gankiem,
przyjmij nas panie dziedzicu
łaskawie z tym wiankiem.
A koło nasego dwora
a zakwitł rumianek,
a do nasy panienecki
przyjeżdża kochanek.
Skończyliśmy, dozeliśmy,
zyto za ogrodem,
a teros sie spodziewomy
da gorzałki z miodem.[1]
1. |
Dekowski Jan Piotr, Łuczkowski Jan, Pieśni dożynkowe w Polsce środkowej, Łódź, Łódzki Dom Kultury, 1990, s. 44. |