A na onej górze, stoją tam żołnierze,
na górze, konie sobie siodłają.
Przyszła do nich jedna dziewka,
dziewczyna nadobna, o niej, o niej gadają.
Rzecz to niepodobna, dziewczyno nadobna,
rzecz, dziwna rzecz, żebyś miał moją być.
Ja na wojnę jadę, jadę;
nie wiem czy przyjadę; tobie wolno za mąż iść.
Jasienku, klejnocie, choćbyś był we złocie,
ja w fartuszku wełnianym,
jednak ci ja ciebie zwabię,
do siebie przywabię swoim liczkiem rumianym.[1]
1. |
Lutosławski Witold, 10 polskich pieśni ludowych na tematy żołnierskie, Warszawa, Wydawnictwo Ministerstwa Obrony Narodowej, 1951 |
Zrealizowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.