Jak kot miękko wyskoczyła
Ta noc i rozlała się
Jej czerń nagle odmieniła
Mnie, mnie, mnie
O tak, poplątane życie
Ja tobie dzisiaj na złość
Za wszystkie lata wykrzyczę w twarz
Już dość, dość, dość
A ty
Śmiejesz się znów
I w powodzi słów
Nie wierzysz że
Że świat straci mnie
Był dzień, było białe słońce
I śmiech był niejeden raz
Ten żar zdawał się bez końca być
W nas, w nas, w nas
I coś
Coś się zmieniło
Grymas ust i twój zimny wzrok
Odtąd noc
Odtąd noc, tu jest długi
Rok, rok, rok
A ty
Śmiejesz się znów
I w powodzi słów
Nie wierzysz że
Że świat straci mnie
Tak niewiele nam potrzeba
Tak niewiele brakowało
Trochę piekła, trochę nieba
Ani dużo ani mało
A tak niewiele nam potrzeba
I tak niewiele brakowało
Trochę piekła, trochę nieba
Ani dużo ani mało
Nie żartuj, żarty się skończyły
Ironii czuję smak
Odejść chcę, bo naprawdę siły
Brak, brak, brak
Śmiejesz się znów
I w kaskadzie słów
Nie wierzysz że
Że świat straci mnie
Mała
Już ruszam tam gdzie światło
Gdzie łąki jak ze snów
Gdzie wszystko idzie łatwo gdzie
Spotkam cię znów
A ty
Ty chwycisz mnie za rękę
I z nocy zrobisz dzień
Niech będzie tak
Niech się wreszcie stanie
Sen, sen, sen[1]
1. |
https://www.dzem.com.pl/dyskografia/muza.html |