Zgłoszenie do artykułu: Antoni Radwan

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE i ustawą o ochronie danych osobowych z dnia 10 maja 2018 (Dz. U. poz. 1000), w celu wymiany informacji z zakresu polskiej pieśni i piosenki. Wymiana informacji będzie się odbywać zarówno za pośrednictwem niniejszego formularza jak i bezpośrednio, w dalszym toku spraw, redaktora bazy danych, prowadzącego korespondencję z właściwego dla niego adresu mailowego.
Administratorem danych jest Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” z siedzibą w Krakowie przy ulicy Krakusa 7. Wszelkie dokładne informacje o tym jak zbieramy i chronimy Twoje dane uzyskasz od naszego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (iodo@bibliotekapiosenki.pl).
Wszystkim osobom, których dane są przetwarzane, przysługuje prawo do ochrony danych ich dotyczących, do kontroli przetwarzania tych danych oraz do ich uaktualniania, usunięcia jak również do uzyskiwania wszystkich informacji o przysługujących im prawach.

Coś ujął w planie

Antoni Radwanie

Cóżeś zażył

By na taką rzecz się odważyć

Żyłeś jak chciałeś

Żyłeś szeroko

Flachyś ty mierzył

Aż po samego dna głębokość

Gdzież teraz denat?

Denat w Atenach ?

Tam gdzie Marlena

Ottey walczy o medale złote?

A w głowie myśl jedna dręczy mnie

Czy czasem właśnie nie tak jest

On już zapewne teraz wie

Radwan czy śmierć miała oczy twe?

Padłeś w tym biegu

Na dziesiątym płocie

Tak zawsze młody

Odchodzisz Radwan w starocie

Wesoło się ćpało

Parkopan łykało

Nie znasz tej tablety

W takim razie nic nie wiesz niestety

Tyle wspólnych racji

Las halucynacji

Grzalim do żyły

Los mielim niestety zawiły

Nie długoś zabawił

Sępów pojąc zgraję

Wśród nich ptaszek jeden

Ten co zawsze własną gwiżdże baję

Kanarkiem zawny

Organom znany

I czy w dzień czy w nocy

Przekrwione przepite ma oczy

Liczył liczył liczył

Z życiem się przeliczył

W piątek trzynastego

Własnych Tosio nie policzy zniczy

Tłucz fajanse jak leci

Do ostatniej szklanki

Poprzez talerzyki

Filiżanki dzbanki kochanki

Leci w pył zastawa

Krawawa zabawa

Hotel Granda na godziny

Dwa vipy cztery dziewczyny

Matkę płacz porywa

Nic tu po kolei

Obraz się rozmywa

Na płycie Kanar blanty klei

Na nic miłość matczyna

A i renta mała

Matka chowa syna

Cała w czerni nad grobem się chwiała

Psiakrew do diabła

Kogoś tu brakuje

Taka to prawda

Stara życia kapota się pruje[1]

Bibliografia

1. 

http://www.homotwist.art.pl/tekstyht.html
Oficjalna strona internetowa zespołu Homo Twist [odczyt: 27.11.2015].

2. 

Katalog Rozproszony Bibliotek Polskich