Ażeby ja miała sokołowe oczy, sokołowe oczy
to by ja leciała do Jasieńka w nocy, do Jasieńka w nocy.
Siadłaby ja, siadła w Krakowie na płocie
Przypatrzyłabym się Jasiowej robocie.
Żebym ja miała skrzydełka, to bym ja leciała do Jasia,
to bym ja leciała do Śląska, to bym ja leciała, ach.
Siadłaby ja siadła na śląskowym stawie
przypatrzyłabym się Jasinkowej sprawie.[1]
1. |
Twardowski Romuald, Cztery cykle: na chór mieszany a cappella, Kraków, Polskie Wydawnictwo Muzyczne, 1965, s. 8–12. |