Do celnika Mateusza przyszedł Pan,
Czy przemieni jego życie pełne plam?
Po cóż idzie do grzesznika,
Tego zdziercy i oszusta,
Czyżby nie miał już do kogo dzisiaj iść?
A Mateusz to wyczytał z oczu Pana,
Postanowił wynagrodzić krzywdę, zło.
Jeślim kogoś skrzywdził z ludzi,
To podwójnie wynagradzam,
A ubogim pół majątku mego dam.
Teraz widzę już przed sobą nową drogę,
Muszę zatrzeć tamtą starą, pełną plam.
Idę razem z moim Panem,
Rzucać sieci, łowić ludzi,
I nowinę tak wspaniałą głosić wam.
Ja Mateusz wyczytałem z oczu Pana,
Postanawiam wynagrodzić krzywdę wam,
Jeślim kogoś skrzywdził z ludzi,
To podwójnie wynagradzam,
A ubogim pół majątku mego dam.[1]