Bi, bi dzeca(1), kolibia ce(2),
kiej te usniesz, obudza ce.
Spij so, dzeca, do wieczora,
póki jo nie przyńda z pola.
Przyńda z pola kol(3) wieczora
e przeniosa ce kaczora.
U kaczora srebrne pióra,
u kaczuszki złote nóżki.
Kaczka płynie po głambinie,
kaczor za nią wedle trzcine.
Bi, bi dzeca, kolibia ce,
usnij zaro w kolibiance.[1]
(1) lu lu (lulaj) dziecię
(2) kołyszę cię
(3) około
1. |
Bielawski Ludwik, Piosenki z Pomorza, Kraków, Polskie Wydawnictwo Muzyczne, 1955, s. 57. |