Między dworcem a kościołem;
już nie będzie cieplej dziś
Cienka zupa, tanie wino
i w katedrze krótka drzemka, parę chwil
Przy ołtarzu w głównej nawie ciepłe miejsce
I obrazek za trzy złote w ręku mam
Zaraz kółko różańcowe
Adoracja krótko potem
Będę święty za lat parę
Bez dwóch zdań
Bujam się
od rana do wieczora
bujam się
i broda rośnie mi
Byłem cieniem
teraz jestem cieniem cienia
Jeszcze wczoraj
miałem dokąd iść
Już niektórzy oglądają się niechętnie
Bo nie sposób mnie nie poczuć
Pod koniec dnia
Nie rozgrzeszy rozłożone Pismo Święte
Ile jeszcze ta tułaczka może trwać?
Kiedyś
Coś we mnie pęknie
I naprawdę w końcu klęknę:
Boże, Boże, ratuj mnie!
Bujam się
od rana do wieczora...[1]
1. |
https://www.dzem.com.pl/dyskografia/muza.html |