Oj, idzie bydło z pola,
oj, i krasula moja,
oj, chojcam na na na na,
tylo mojego wiana.
Oj, tylo mego wiana,
oj, co mi mama dali,
oj, sztyry poduszeczki,
oj, piąto obiecali.
Oj, sztyry lata, sztyry,
oj, pasła Kasia byry,
oj, a na piąty roczek,
oj, przyszli kawaliry.
Oj, a jak pasłam bydło,
oj, widziałam straszydło,
oj, takie straszne było,
oj, na mnie się patrzyło.
Oj, takie straszne było,
oj, że się bydło gziło,
oj, siedziało na płocie,
Oj, w czerwunej kapocie
Oj, nie będę ja pasła
oj, za łyżeczke masła,
oj, dajcie mi warzoche,
oj, napase Łasoche.
Oj, krasul moja krasul,
oj, przedam ja cię na sól,
oj, a jak mi zostanie,
oj, kupie se ubranie.
Oj, posała ja bydło,
oj, posała ja owce,
oj, teraz już nie będę,
Oj, niech tam pasie kto chce.
Oj, dana, mój dana,
oj i do doj da dana,
oj i do doj da dana,
oj, dana, mój dana.
Oj, dada, moja dada,
oj puść konia do sada,
oj, dziewczyne do ludzi,
oj niech sobie pogada.
Oj, dyna moja dyna,
Oj, jeszcze jo dziewczyna,
Oj, jeszczem nie uwiedła,
oj, żodny matki syna.
Oj, konika do sada,
oj, niech sobie pobuja,
oj, dziewczynę do ludzi,
oj, niech sobie pohula.
Oj, tyndy – ryndy uowies,
oj, tyndy ryndy reczka;
oj, jako była matka,
oj, tako i córeczka.
Oj, jużeśmy kolepsi
oj, nie będziemy śpiwać,
oj, bo jak kto usłyszy,
oj, będzie się naśmiwać.
Oj, dada, moja dada,
Oj, dydy, moje dydy,
Oj, taraum taradym,
Oj, tyndy ryndy, tyndy,
tyndy, oj ryndy tyndy,
taraum, oj taradym,
taraum, oj taradym,
tyndy, oj ryndy tyndy.[1]
1. |
http://www.mikolaje.lublin.pl/index.php?strona=dyskografia&plyta=4&jezyk=pl |