Casanova – Fellini. Scena niemiecka

Zgłoszenie do artykułu: Casanova – Fellini. Scena niemiecka

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE i ustawą o ochronie danych osobowych z dnia 10 maja 2018 (Dz. U. poz. 1000), w celu wymiany informacji z zakresu polskiej pieśni i piosenki. Wymiana informacji będzie się odbywać zarówno za pośrednictwem niniejszego formularza jak i bezpośrednio, w dalszym toku spraw, redaktora bazy danych, prowadzącego korespondencję z właściwego dla niego adresu mailowego.
Administratorem danych jest Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” z siedzibą w Krakowie przy ulicy Krakusa 7. Wszelkie dokładne informacje o tym jak zbieramy i chronimy Twoje dane uzyskasz od naszego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (iodo@bibliotekapiosenki.pl).
Wszystkim osobom, których dane są przetwarzane, przysługuje prawo do ochrony danych ich dotyczących, do kontroli przetwarzania tych danych oraz do ich uaktualniania, usunięcia jak również do uzyskiwania wszystkich informacji o przysługujących im prawach.

I

Z księstw najszczęśliwszego Panie

Prominencie łaski bożej

Pozwól by ci hołdy złożył

Casanova Wenecjanin

Pisarz lekarz mędrzec sławny

Mistrz wojennej inżynierii

Budowniczy znawca dziejów

Służyć ci talentem pragnie

Dwory całej Europy

Biły się o moją radę

Ja u twoich stóp ją kładę

Cześć oddając twoim stopom

(Chyba mnie nie słucha wcale

Bękart kazirodczej chuci

Twarz kretyna wzrok ospały

Wasal Matki w czarnej sukni)

(Szczy na bele złotogłowiu

Świty rechot i brzęk kufli

Tlącą się szkarłatem głownią

Ściga oczy czarnych żółwi)

(Ten mi harcap w piwie nurza

Ten przedrzeźnia w oczy dmucha

Wrzeszczy rozwydrzona służba

To nie dwór to piekła kruchta)

II

– Lud nasz jest dziki lecz genialny

I nie chce rad talentów obcych

Słuchaj jak nasze brzmią organy

I głosy. Mamy gościa chłopcy

Hymn Poddanych!

„Od pokory akord do potęgi

Od szaleństwa akord do geniuszu

Od ogromnych miechów instrumentu

Do ogromnych architektur duszy

Chórem wyższe fugi brać rejestry

Giąć młotami tonów rury z cyny

Rozdmuchiwać nad głowami przestrzeń

Śmiać się z ziemi Wyższe brać drabiny

Huśtać się na dźwigniach interwałów

I szyderstwem złocić łeb genialny

A przetoczy się nad światem szałem

W orgii na organach Hymn Poddanych”

– Giacomo Casanova!

Dyplomy swoje schowaj

Wyjmuj pałkę!

Tyś jebak nad jebaki!

Więc pokaż co potrafisz!

Masz tu lalkę!

III

Miałem mniszki rozpalone

W święto masek sztucznych ogni

Wdowy stare i bogate

Którym Jowisz pieścił łona

I w turniejach salonowych

Mój grotołaz pokonywał

Jurność szlachty i stangretów

Aż z Giacomo Casanovy

Przepowiednia Wieloryba

Uczyniła Króla Kretów

Więc drążyłem korytarze

Ślepo błądząc w lepkiej ziemi

Gdy nade mną brzmiały drżenia

Homoseksualnych ważek

Podróż Karczma w Wielkiej Sali

Gdzie się klacze grzały w pianie

Parowały prześcieradła

Cienie stropy zapładniały

Huczał czarny piec gliniany

Purpurowiał trzon

Twarz bladła

Niosłem moją matkę starą

Na ramionach jak ćmę wielką

Przeglądając się w jej oczach

Zobaczyłem w nich poczwarę

Wreszcie z tobą moja lalko

Miłość jest samotnym szczęściem

Po popisach samczej mocy

W wyziębionej sali zamku

Pieszczę cię jak myśl się pieści

Jestem czuły jestem drżący

Nie opuszczę twego wnętrza

Lalkę z lalką złączyć lepiej

Twoje ciało moje lędźwie

Wszak ten sam Lalkolep lepił

Lody mórz i śniegi planet

Krzepną nad szaleństwem królów

Dalej nie ma już gdzie jechać

My przetrwamy ból i zamęt

Wypełnieni sobą czule

Zasłuchani w chórów echa[1]

Bibliografia

1. 

https://www.kaczmarski.art.pl/tworczosc/wiersze/casanova-fellini/
Strona internetowa poświęcona Jackowi Kaczmarskiemu [odczyt: 20.01.2023].