W naszym małym, cichym domu
Nagle coś się stało –
– Mam już takie zimne ręce
I nie swoje ciało.
Szukam sprzeczki bez powodu,
Złoszczę się bez celu
I do domu późno wracam,
Niczym do hotelu.
Coraz dalej nam do siebie,
Coraz bliżej pustki –
– Miłość z wolna się oddala
A zostają smutki.
Kiedy rano się budzimy,
Nie jesteśmy sobą
I spieszymy w jedną stronę,
Każde swoją drogą.
Wymawiamy sobie wzajem
Wady i humory,
Chociaż jeszcze pośród ludzi
Dbamy o pozory.
Coraz dalej nam do siebie,
Coraz bliżej pustki –
– Miłość z wolna się oddala
A zostają smutki.
Zanim wszystko roztrwonimy,
Pogubimy słowa,
Może jednak spróbujemy
Zacząć żyć od nowa.
Może uda się ocalić
To, co w nas zostało,
Może jeszcze nie za późno,
Choć nadziei mało...
Coraz dalej nam do siebie,
Coraz bliżej pustki –
– Miłość z wolna się oddala
A zostają smutki.[1]
1. |
http://www.teksty.agencja-as.pl/product_info.php?products_id=179 |
2. |
http://www.teksty.agencja-as.pl/index.php?manufacturers_id=33 |
3. |
https://online.zaiks.org.pl/utwory-muzyczne/11510 |