15 sierpnia. Wtorek. Święto. Wielkie Święto. Święto uczcić! Na przekór.
Od rana.
Święto kościelne.
Wielkie święto.
Cud nad Wisłą.
Modlenie o cud nad Wisłą.
Czekanie na cud nad Wisłą.
Czekanie…
Żeby już przyszli.
Żeby już weszli.
Żeby już przyszli.
Żeby już byli.
Czekanie.
Macanie ziemi. Słuchanie. Idą? Słuchanie ziemi.
Powstanie wszyscy myśleli że będzie Sierpniowe.
Że tak nazwane na wieki. Że w całej Polsce.
Ale Polską nie była Warszawa. Polska żyła swoim życiem.
Pod Siedlcami krzyczeli - Warszawa się pali a nie – Powstanie. Dla Polski Warszawa paliła się.
I Powstanie zostało Powstaniem Warszawskim a nie sierpniowym.
15 sierpnia od rana
– piętnasty dzień powstania… – Piętnasty dzień powstania..
Piętnasty dzień.
Piekło. Piętnasty dzień Piekła.
Piętnasty dzień w Piekle.
Piętnasty dzień…
Uroczysta msza.
Pod bombami.
Uroczysta suma.
Pięciuset powstańców.
Świece.Powstańcy.
Tłum powstańców na mszy.
W poniemieckich tygryskach. Kawałkach mundurów, z karabinami,
z hełmami zdobytymi na Niemcach. W rękach.
Ogromny tłum.
Na mszy.
Ksiądz w białym ornacie. Ksiądz zielonym ornacie.
Msza się zaczęła.
Upał się zwiększał.
Suma trwała.
Ludzie stali.
I był spokój.
Był i był.
Na końcu ksiądz z powstańcami
– Boże coś Polskę….
Śpiew.
Rozeszli się .
Po piwnicach.
Wojsko po kwaterach.
I wtedy nadleciały samoloty…[1]
1. |
http://www.jerzysatanowski.com/ |