Wspomnienie lat młodzieńczych w duszy pozostało
Kochałem wtedy tak gorąco, lecz nieśmiało,
Widziałem lubą w snach
Wzdychałem „Och i Ach”!
I chciałem u jej stóp
Mój chłodny złożyć trup!
I choć zdawało się, że kocham ją nad życie
Tłumiłem w sobie żar i serca mego bicie
Mój zakochany wzrok
Jej każdy śledził krok
Gdy sił mi było brak,
szeptałem tak:
Czy pani chce pokochać mnie?
Czy pani wie, że o niej śnię?
Ach! pozwól ust twoich dotknąć chociaż raz,
A potem czas
Rozłączy nas!
Czy pani chce pokochać mnie?
Bo jeśli nie zabiję się!
Dla ciebie żyć,
Chcę i rozkosz z warg twych pić!
Bo dla ciebie byłbym rad
Zdobyć ten cały świat!
Lecz dziś na taki flirt po prostu nie ma czasu,
Zdobywa się kobietę szybko bez hałasu,
Bo po co teraz nam
Ten cały nudny kram?
Dziś miast miłosnych snów
Wystarcza kilka słów!
I choć pod gęstą warstwą różnych makijaży
Nie można czasem dostrzec prawdziwej twarzy,
Wystarczy spojrzeć raz
Przez sztucznych rzęs jej las
Dać okiem lekko znak i szepnąć tak:
Czy pani chce pokochać mnie?
Bo trzecią noc samotny śpię?
Więc pozwól ust twoich dotknąć chociaż raz,
A potem czas
Rozłączy nas!
Czy pani chce pokochać mnie?
Bo jeśli nie obejdzie się!
Chcę z tobą żyć,
Jedną noc wraz z tobą śnić!
Lecz gdy nie chcesz będę rad
Wielki jest przecież świat![1]