Gałęzie wiatr kołysze i mąci błogą ciszę,
Tak myślę, czy dosłyszę w dali,
Czyjś głos, co w sercu rozpali,
Miłości płomień i żar...
Podamy sobie ręce,
Spojrzymy i nic więcej..
Najwyżej usta mu poświęcę,
Tylko tyle
Jedną chwilę
mej miłości czar
Czy przyjdzie by mnie porwać w ramiona
Czekam pieszczot spragniona
Serce płonie i drży
Czy przyjdzie do dziewczyny jedyny
Czy wzruszą go łzy...
Czy z mych uczuć drwi
Czy drwi.[1]