Tak chciałabym – tak umiałabym
powiewną być – niby dym!
Królewną być – złote kwiatki rwać
i trenować nowe miny i przed lustrem stać!
Tak bym chciała damą być, ach damą być, ach dama być
i na wyspach bananowych dyrdymały śnić!
Nie mam serca do czekania, do liczenia, do zbierania,
Nie, mnie nie zrozumie pan!
Nie mam głowy do posady, do parady, do ogłady
to zbyt opłakany stan
Chcę swój szyk jak dama mieć, jak dama mieć jak, dama mieć,
i jak moja ciocia Jadzia z wrażliwości mdleć!
Nie mam serca do sieroty, zgubionego wajdeloty
Nie, mnie nie zrozumie pan!
To nie mój styl
z „musztardówki” pić
i z panem „na wiarę” żyć!
Wolałabym na stokrotkach spać
i trenować nowe miny i przed lustrem stać!
Tak bym chciała damą być, ach damą być, ach damą być
i na wyspach bananowych „bananówkę” pić!
Nie mam serca do pilności, do piękności, do świętości,
to zbyt wyszukany stan!
Nie mam głowy do dyplomu, do poziomu, zbiórki złomu,
nie, mnie nie zrozumie pan!
Damą być ach, c’est si bon, ach, c’est si bon, ach c’set si bon,
tylko gdzie te, gdzie te damy, gdzie te damy są?
Z kochasiem gdzieś poszły w sina dal,
Odfrunęły z królikami, a głupiemu żal![1]
1. |
http://www.okularnicy.org.pl |