Dożynoj, dożynoj,
miła zniwiarecko
mały zagonek mos,
zostałaś dalecko.
Dożynoj, dożynoj,
bedzies dożynała
a za tum robote
bedzies rubla miała.
Dożynoj, dożynoj,
zaguna do kuńca,
bo na cie cekajum
chłopoki do tuńca.
Panie gospodarzu
brzynknij talarami,
zapłać za wionecek,
co stoi przed wami.
Zapłać za ten wieniec,
zapłać, bo on złoty,
bo my przy nim mieli
tak duzo roboty.[1]
1. |
Dekowski Jan Piotr, Łuczkowski Jan, Pieśni dożynkowe w Polsce środkowej, Łódź, Łódzki Dom Kultury, 1990, s. 57. |