Upijmy się dziś pastą kiwi,
nie takie rzeczy pijał lud,
i żyjmy piękni i szczęśliwi,
przy jednym bucie drugi but.
Gdybyśmy byli nie do pary,
to nic mi nie mów, nie pesz mnie,
wystarczy przecież trochę wiary,
i już jest dobrze, a nie źle!
Bu, bu, bu, bu, buty dwa
prawy ty, lewy ja
bu, bu, bu, bu, buty dwa
prawy ty, lewy ja
Popatrzmy w zapomniane nuty
etiudy, co się zwie l’amur
i chodźmy naprzód jak dwa nowe buty,
złączone sznurowadłem w chór.
A kiedy nam się wytrą serca,
od szarych bruków twardych dni,
oddajcie ludzie nas do szewca,
i znów staniemy do tej gry!
Bu, bu, bu, bu, buty dwa
prawy ty, lewy ja
bu, bu, bu, bu, buty dwa
prawy ty, lewy ja....
Bu, bu, bu, bu, buty dwa
prawy ty, lewy ja
bu, bu, bu, bu, buty dwa
prawy ty, lewy ja....[1]
1. |
http://www.sewerynkrajewskifundacja.pl/ |