O, polska korono!
Źle słychać o tobie.
Kosztowne klejnoty
Dałaś strwonić sobie.
Ziemia tak nie rodzi,
Jak przedtem rodziła,
Czy ją zaniedbano,
Czy się wypleniła?
Ni ją zaniedbano,
Ni się wypleniła,
Jak jej Bóg przykazał,
Ziemia uczyniła.
Oj, przedtem lud stary
Brzydził się grzechami,
A teraz ich młody
Liczy tysiącami.
Tysiącami grzechów,
Ten lud młody liczy,
Ojciec, matka słyszy,
Dzieci nie wyćwiczy.
Dzieci nie wyćwiczy,
Czarta nie odstraszy,
A czart go krępuje,
Ten lud młody, laszy.
Oj, matko, ty, matko!
Żebyś ty wiedziała,
W piekle będzie za to
Twa dusza gorzała.
Ażebyś ty była,
Wczesne słówko rzekła,
Może byś swą duszę
Wybawiła z piekła.
Dziś matka u córki
Miejsca nie zagrzeje,
Bo się u niej w domu
Złe przekleństwo dzieje,
Ani siostra siostry
W domu nie uwidzi,
Bo się ta bogata.
Za ubogą wstydzi.
Oj, córko, ty, córko!
Co się swych zaparła,
Bodajeś ty była,
Przed zrodzeniem zmarła.
Matka ciebie swemi
Karmiła piersiami,
Teraz wejrzy na cię,
Zaleje się łzami.
Ojciec syna swego
O kęs chleba prosi,
A tu syn na ojca
Ciężki kij podnosi
Idzie do drugiego,
Ten go nie nocuje,
Idzie do trzeciego,
Ten go psami szczuje.
Poszedł do czwartego,
Ten chleb sobie kraje,
Prosi go o skibkę,
Syn ojcu nie daje.
Poszedł do piątego,
Ukląkł tam na progu,
I przy drzwiach zawartych
Oddał ducha Bogu.
Najlepszy Pan Jezus
Z nieba wysokiego,
Bo on nie opuści
Nędzarza żadnego.
Anieli go wzięli,
Zanieśli do nieba,
W niebie już mu teraz,
Niczego nie trzeba.
Ale ty nie przyjdziesz
Synu na te gody!
Z piekła będziesz wzdychał
O kropelkę wody.
O, synu, ty, synu !
Choćby całe morze,
W gorejącem piekle
Już ci nie pomoże.[1]
1. |
Barański, Franciszek, W górę serca!: drugi zbiór pieśni narodowych i patriotycznych. Cz. 2, Słowa, Lwów, Warszawa, Księgarnia Polska, 1920, s. 24, 25. |