Dwoje szło spać
prawie każdej nocy
jedno śniło o błocie
drugie śniło o Azji
latało Zeppelinem
odwiedzało Niżyńskiego
Dwoje szło spać
jedno śniło o żebrach
drugie o senatorach
Dwoje szło spać
dwoje wędrowców
Długie zaślubiny
w ciemności
Sen był stary
starzy byli wędrowcy
jedno śniło o pomarańczach
drugie o Kartaginie
Dwoje przyjaciół zasypia
lata zamknięte w podróży
Dobranoc kochanie
już żegnają się sny
jedno wędrowało swobodnie
drugie przeszło przez wodę
grało w szachy
dzwoniło a automatu
zawsze wracało
by czekać na dzień
Jedno dźwigało zapałki
drugie wdrapało się na ul
jedno sprzedało słuchawkę
drugie zastrzeliło Niemca..
Dwoje szło spać
sny poszły razem
uciekając
z operacyjnego stołu
jedno śniło o trawie
drugie o szprychach
jedno grzecznie się targowało
drugie było śniegowym bałwanem
jedno liczyło proszki
drugie gryzło ołówki
jedno było dzieckiem
drugie było zdrajcą
zwiedzało fabryki
odwiedzało rodzinę
Dwoje szło spać
nie znając przyszłości
jedno niosło koszyk
drugie wzięło przynętę
jedna noc szczęśliwa
druga pełna grozy
Nie złączyła ich miłość
i nie złączył strach
poszli rozdzieleni
nie wiedzieli gdzie
zawsze powracali
by czekać na dzień
rozdzieleni pocałunkami
rozdzieleni ziewaniem
odwiedzali Śmierć
aż się zasiedzieli
odwiedzali Śmierć
póki mogli udawać[1]