Tu leży słowik smutny i strudzony
Który się łóżka własnego doczekał
Wieczny włóczęga i krawców poeta
Striumień poezji do dna wysuszony
Leżącemu tutaj nie trzeba niczego
Niech chwasty się bujnie na grobie rozplenią
A śnieżyce w zaspę miejsce to zamienią
Kret mu kompanem a robak kolegą
Nie rzucajcie kwiatów na moje mieszkanie
Co wiatr powywracał, niech takim zostanie
I pozwólcie gniazdo w nim założyć sowie
Niech cmentarna koza trawę tu połyka
Ważek, much, komarów niech brzęczy muzyka
Zostawcie w spokoju śpiącego w tym grobie[1]
1. |
http://www.jerzysatanowski.com/ |