Głęboko pod grzywami fal
Gdzie oko ludzkie nie dosięga
Zielony płomyk tli się tam
A jego moc jest niepojęta
On tańczy z ławicami ryb
Wypełnia światłem ich źrenice
Piosenki w usta wlewa im
Zamykam oczy i je słyszę
Wysoko nad wiankami chmur
Z anielskich włosów i z eteru
Melodia z oceanu dna
Odbitym echem się powiela
Wyśnione białą zimą sny
Wracają w dzwonkach
przebiśniegów
A dusze wstąpią do swych ciał
Gdy pierwsze rzeki wyjdą z brzegów
Zielony płomyk wiedzie nas
Zielony płomyk
Zielony płomyk z głębi fal
Zielonych
On tańczy z ławicami ryb
Wskazuje rzeczom swoje miejsca
Piosenki w usta wlewa mi
Ożywia w nad drewniane serca
Zielony płomyk wiedzie nas
Zielony płomyk
Zielony płomyk z głębi fal
Zielonych[1]
1. |
Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” |