Wieczór co skradł królestwo dnia
zapukał cicho do drzwi
przerzucił most leciutko pchnął
by szybciej dogonić świt
księżyca brat odwrócił świat
odwrotnie się teraz klnie
zaginął ktoś ktoś już miał dość
to dobrze bo świadków mniej
Kiedy bezsenne są noce
kiedy bezsilne są dni
krzyczymy milczymy
gonimy świt
Zapięły płaszcz na ziemię twarz
kieszenie pełne są rąk
z kobietą co się bywa
bo zbyt nocna czasem jest noc
Kiedy bezsenne są noce
kiedy bezsilne są dni
krzyczymy milczymy
gonimy świt[1].
1. |
Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” |