Blade gwiazdy pogasły, mgiełka pierzcha jak motyl,
Już się zbudził nad lasem świt jasny i złoty.
Polną drogą i szosą wędrujemy po kraju,
Nogi same nas niosą, usta same śpiewają.
Hej wy drogi rodzinne, hej wy drogi ojczyste,
Nadodrzańskie nizinne, mazowieckie piaszczyste.
Tętni życie gorące w czarnych żyłach kopalni,
Pól tkaninę szumiącą wiatr wygładza upalny.
Że wyrosła nad podziw z trudu walki i marzeń,
Dziś śpiewamy my młodzi ziemi tej gospodarze.
Hej, wy młodzi, ziemi tej gospodarze.
Serce nasze młodzieńcze, bądź busolą i prowadź,
Gdzie przeszkody największe, najtrudniejsza budowa.
Węgiel rwać, drążyć skały, rzeki spinać mostami,
Pod fundament zmurszały kłaść młodości dynamit.
Dziś uśmiechasz się do nas, hej, ty, drogo otwarta,
Hej ty drogo wyśniona wywalczyła cię Partia.[1]