Hop szklankę piwa

Zgłoszenie do artykułu: Hop szklankę piwa

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE i ustawą o ochronie danych osobowych z dnia 10 maja 2018 (Dz. U. poz. 1000), w celu wymiany informacji z zakresu polskiej pieśni i piosenki. Wymiana informacji będzie się odbywać zarówno za pośrednictwem niniejszego formularza jak i bezpośrednio, w dalszym toku spraw, redaktora bazy danych, prowadzącego korespondencję z właściwego dla niego adresu mailowego.
Administratorem danych jest Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” z siedzibą w Krakowie przy ulicy Krakusa 7. Wszelkie dokładne informacje o tym jak zbieramy i chronimy Twoje dane uzyskasz od naszego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (iodo@bibliotekapiosenki.pl).
Wszystkim osobom, których dane są przetwarzane, przysługuje prawo do ochrony danych ich dotyczących, do kontroli przetwarzania tych danych oraz do ich uaktualniania, usunięcia jak również do uzyskiwania wszystkich informacji o przysługujących im prawach.

Na skale czarnej, spadającej w morze

stoi mój zamek

oplata go galeria w koronki z białego marmuru

w koronki z białego marmuru?

w koronki z białego marmuru?

ta!

chciałem coś pisać

co? co? co? co?

coś dźwięczy jak daleki gong

gong , gong , gong

coś dźwięczy jak daleki gong świątyni

kiedy? kiedy? kiedy?

kiedy, kiedy wieczorne niebo migdałowe

sklepi swą kopułę nad miastem

Nad zrębem planety, pośród gwiezdnej nocy

szereg alefów w nieskończoność pełznie

i nieskończoność unieskończoniona

zawiera sama w sobie przez siebie zdradzona

kłęby, kłęby, kłęby tytanów

i rogate, i rogate widma

sypią, sypia, sypią gwiazd roje w wydarte otchłanie

myśl własne wątpia zapuściła szpony

i gryzie siebie sama w swej własnej otchłani

lecz myśl ta czyja? samo się nie myśli

tak jak grzmi samo i samo się błyska

punkt się sprężył w „n” wymiarów przestrzeń

i przestrzeń klapła jak przekłuty balon

Hop, hop, hop szklankę piwa

hop, hop, hop szklankę piwa

hop, hop, hop szklankę piwa

hop szklankę piwa hop!

dnem mojej duszy jest pierwotna mściwość

a moim herbem jest soczysta larwa

zdębiałych koni lawiny, lawiny

i oficerów zasmucone miny

Hop, hop, hop szklankę piwa

hop, hop, hop szklankę piwa

hop, hop, hop szklankę piwa

hop szklankę piwa hop!

ważę ciężary o jakich nie myślał żaden cezar świata

a wszystko ulata, ulata jak wata, ulata jak wata

hop szklankę piwa hop

Nad zrębem planety pośród gwiezdnej nocy

szereg alefów w nieskończoność pełznie

i nieskończoność unieskończoniona

zawiera sama w sobie przez siebie zdradzona

kłęby, kłęby, kłęby tytanów

i rogate i rogate widma

sypią, sypią gwiazd roje, wydarte otchłanie

myśl własne wątpia zapuściła szpony

i gryzie siebie sama w swej własnej otchłani[1]

Bibliografia

1. 

http://www.kppg.waw.pl/Strona%202019/sngPltX.php?utwor=5505
Katalog Polskich Płyt Gramofonowych [odczyt: 05.05.2016].