Twórco światła, co z nicości,
Światłość dzienną wywołałeś,
I w pierwiastkach jej jasności,
Ranek światu zgotowałeś!
Czas od rana do wieczora,
Dniem z Twej woli nazywamy;
Oto spada nocna pora,
Więc ze łzami Cię błagamy:
Nie bierz życia nam światłości,
Gdy nas brzemię winy gniecie,
Gdy nie myślim o wieczności,
Uwikłani w grzechów siecie.
By do wiecznej dojść nagrody,
Do bram nieba niech kołaczem.
Unikamy wszelkiej szkody,
I zmywamy grzechy płaczem.
Spraw to, Ojcze miłosierny,
Synu Ojca, Boże żywy,
Z Duchem Świętym, co społecznie,
Królujcie na wiek wiecznie. (Amen).[1]